Pierwsi osadnicy, pochodzący w większości z Norwegii, przybyli na Islandię około roku 300 n.e. Następna, większa fala kolonizatorów napłynęła jakieś 300 lat później, gdy na terenie Norwegii zaczęły się kształtować struktury feudalne i powstały pierwsze państwa plemienne. Szlachta (czyli tak naprawdę bogatsi chłopi), która do tej pory pozostawała całkowicie niezależna, musiała podporządkować się lokalnym władcom i płacić im daniny. Część rodów wybrała więc wolność i wyemigrowała na Islandię, gdzie warunki życia były trudniejsze, ale za to przed nikim nie trzeba było padać na kolana. Zabierali ze sobą służbę i prawie cały dobytek, w tym najlepsze konie, krowy i owce, by na łodziach zwanych drakkarami przeprawić się przez ocean. Współczesne krowy islandzkie, podobnie jak owce, pochodzą w prostej linii od przywiezionych wówczas zwierząt i są zaliczane do starej rasy celtyckiej. Konie przywiezione przez osadników charakteryzowały się, tak samo jak w całej Europie, krępą budową ciała i służyły, w zależności od potrzeb, do różnych celów.
Islandia to wyspa położona pod samym kołem podbiegunowym. Opływa ją ciepły prąd zatokowy,
ale ze względu na bliskość strefy arktycznej panuje tam rześki klimat. Rośliny na tej szerokości geograficznej rosną bardzo wolno. Lasy, które osadnicy zastali na wyspie, szybko zostały wycięte,
a nowe drzewa nie miały szansy urosnąć, bo pasące się zwierzęta obgryzały młode pędy.
W wyniku kolonizacji środowisko naturalne wyspy uległo zubożeniu, co z kolei przyczyniło się do zubożenia jej mieszkańców.Żyjący na Islandii Wikingowie często organizowali zbrojne wyprawy na tereny Europy Zachodniej. Ze Szkocji, Irlandii, Anglii, Holandii i północnej Francji przywozili niewolników oraz zagrabione bydło i inny dobytek. Naukowcy stwierdzili, że pod względem genetycznym dzisiejsi Islandczycy mają bardzo wiele wspólnego ze Szkotami… To samo dotyczy koni islandzkich, które noszą w sobie geny różnych ras koni hodowanych we wczesnym średniowieczu w rejonie Morza Północnego. W okresie wielkiej wędrówki ludów całe plemiona przemieszczały się po kontynencie europejskim. Sprzyjało to rozprzestrzenianiu się chorób groźnych zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Z tego powodu Islandia
w roku 1000 zamknęła swe granice dla zwierząt przywożonych z innych krajów. W wypadku koni zakaz importu obowiązuje tam do dzisiaj. Dzięki temu konie islandzkie uchroniły się przed domieszkami obcej krwi, w tym zwłaszcza pochodzącej od koni orientalnych sprowadzanych masowo na kontynent. Z całym przekonaniem możemy zatem stwierdzić, że jest to najczystsza rasa koni w Europie.
Obecnie w Islandii panuje dosyć surowy klimat, ale bywały w historii wyspy okresy bardziej sprzyjające rolnictwu. W najcieplejszych rejonach uprawiano wówczas na małą skalę zboża
i ziemniaki. Jednak podstawą diety Islandczyków (a zarazem kluczem do przetrwania) pozostawały ryby, mięso oraz mleko i jego przetwory. Nie brakuje przerażających opowieści o rodzinach, które zginęły z głodu, bo na skutek krótkiego i zimnego lata nie zgromadziły wystarczających zapasów żywności lub siana dla zwierząt.
Nic dziwnego, że w tych trudnych warunkach główną podporą gospodarki i kontaktów międzyludzkich stał się koń. Wyspa była słabo zaludniona i pozbawiona dróg, więc wszystkie dobra, w tym materiały budowlane, plony czy meble, trzeba było przewozić na końskich grzbietach. Bez koni, na których ze wszystkich zakątków kraju zjeżdżali się reprezentanci mieszkańców, nie mógłby też funkcjonować Althing, czyli islandzki parlament, uznawany za najstarszy na świecie.
Z upływem czasu Islandia coraz bardziej ubożała.
Na skutek nieustannej walki o przetrwanie konie islandzkie stały się mniejsze, ale za to bardziej wytrzymałe. Nauczyły się wynajdywać pożywienie nawet w najgorszych warunkach. W zimie obywały się praktycznie bez siana, albo dostawały siano gorszej jakości, którego nie chciały jeść owce. Gospodarze, którym lepiej się wiodło, czasami trzymali konie do jazdy w stajniach, ale osobniki rozpłodowe i źrebaki pozostawały na wolnym powietrzu. Generalnie rzecz biorąc, Islandczycy nie byliby w stanie przetrwać bez koni. Surowy klimat nie jest jedynym zagrożeniem dla ludzi i zwierząt żyjących w Islandii. Na tej młodej pod względem geologicznym wyspie mamy do czynienia z silną aktywnością wulkaniczną. Na przestrzeni wieków wybuchy wulkanów i związane z nimi trzęsienia ziemi pochłonęły mnóstwo ofiar. Najstraszniejszą w dziejach Islandii katastrofą była erupcja wulkanu Laki pod koniec XVIII wieku. Z długiej na 40 km szczeliny liczącej około 100 kraterów przez wiele dni wydobywały się tony gorącej lawy, popiołu i trujących gazów. Na skutek zanieczyszczenia atmosfery siarką i fluorem, zniszczenia pastwisk i pól uprawnych zginęła ok. jedna czwarta ludzkiej populacji, dwie trzecie owiec oraz połowa krów i koni. Z koni przeżyły głównie te, które w momencie wybuchu znajdowały się
w stajniach, czyli przeznaczone do jazdy wierzchem. Po tej katastrofie na wyspie przez wiele lat panował głód, a ludzie z wielkim trudem odbudowywali swoje stada. Możliwości rozmnażania koni były bardzo ograniczone. Ludzie często musieli pożyczać sobie nawzajem ogiery, ale i tak ze względu na niską gęstość zaludnienia i spustoszenie kraju w wielu miejscach stosowano chów wsobny.
W efekcie rodziły się źrebaki z różnymi wadami, które jednak szybko umierały na skutek nieprzyjaznego klimatu albo były eliminowane z dalszego rozrodu.
W ten właśnie sposób doszło do ukształtowania współczesnego konia islandzkiego – zdrowego
i silnego wierzchowca z wspaniałymi chodami.
W przeszłości każdy region Islandii mógł się pochwalić własną odmianą konia. A ponieważ na wyspie obowiązywał zakaz sprowadzania koni z zagranicy rasa pozostała czysta od domieszek obcej krwi. Obecnie podział na różne odmiany uległ tam zatarciu i na skutek obowiązujących przepisów selekcja hodowlana koncentruje się na koniach wierzchowych. Hodowca zawsze jednak może zrezygnować
z prezentowania swoich koni na pokazach i dobierać ich cechy wedle własnego uznania.
Jedyny wyraźny podział dotyczy rozróżnienia na konie gospodarskie (używane do zaganiania stad i jazdy w terenie) i sportowe (startujące w zawodach). Ponieważ w Islandii nie ma innych ras koni, wszystkie zawody i pokazy organizuje się z myślą o koniach islandzkich. Skoki, ujeżdżanie i inne dyscypliny jeździeckie uprawia się wyłącznie dla rozrywki.
The Horses of Iceland official video